Geoblog.pl    whisky    Podróże    Islandia    dzień 17, gejzery i Gullfoss
Zwiń mapę
2004
12
cze

dzień 17, gejzery i Gullfoss

 
Islandia
Islandia, Strokkur
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 4109 km
 
Po godzinie jazdy (a mogło być parę minut krócej gdyby Darek nie bał się, że jadąc drogą na skróty uszkodzi wypożyczone auto) jesteśmy na miejscu. Pogoda jeszcze gorsza – zaczął mżyć deszcz. Po drodze mijaliśmy słynny Þingvellir i jezioro Þingvallavatn, które z pewnością mają swoją urodę – ale przy tej pogodzie specjalnie nie zachęcały. Przy gejzerach mnóstwo ludzi, samochodów – normalny turystyczny cyrk. Restauracja, fast food, budki z pamiątkami i Japończycy z kamerami. Pogoda dziś wreszcie pokazuje nam o co chodzi z tą zmiennością, o której tyle czytałem – znowu się przejaśniło. Akurat w odpowiednim dla nas momencie. Dochodzimy do tego cudu natury i nagle buch – „ejakulacja" jak to sobie sami określiliśmy. Wytrysk gorącej wody na około 20 m w górę. Pióropusz wody. Nagle wszystko znika w dziurze w ziemi, która teraz zieje pustką. Wokół dziury ziemia przeżarta jakimiś reakcjami chemicznymi, różnobarwna. Znowu coś się zaczyna dziać w tej dziurze, pojawia się woda gdzieś z wnętrza. Podnosi się do góry, wylewa się trochę. Zaczyna bulgotać, bąble wody pękają, jakby się gotowała. Cały proces nabiera dynamiki, wszystko tak jakoś pęcznieje, czuje się tą kumulującą się tam energię i nagle .... BACH!! Wytrysk w górę. Coś niesamowitego!!!! To właśnie jest Strokkur – główny bohater tej sceny. Generalnie okolica jak z kosmosu. Dość duży obszar, tuż przy drodze z licznymi dziurami w ziemi. Wszystko dymi i bulgoce – ale tylko Strokkur jest tak widowiskowy. Oryginalny Gejzer (a właściwie Geysir), poprzednik Strokkura to już przeszłość, została po nim tylko dziura i nazwa samego zjawiska. Woda w poszczególnych gejzerkach różni się kolorami – od szmaragdowej do mleczno-mętnej. Robimy zdjęcia – nie było łatwo, bo należało wyczekać właściwego momentu. Ale udało się. Znowu zaczyna kapać. Ruszamy zobaczyć kolejny widowiskowy, znany z pocztówek wodospad – Gullfoss. To tylko kwadrans drogi. Jesteśmy pod wrażeniem. To chyba najbardziej malowniczy z widzianych przez nas islandzkich wodospadów. Te dwa tarasy i głęboka szczelina, do której spada woda stworzyły bardzo oryginalny układ. Kaskadowy wodospad również zostaje obfotografowany. Wracamy przez Selfoss do Reykiavíku.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
whisky
Robert
zwiedził 9.5% świata (19 państw)
Zasoby: 97 wpisów97 42 komentarze42 169 zdjęć169 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
10.07.2022 - 11.07.2022
 
 
06.08.2018 - 07.08.2018
 
 
26.09.2017 - 01.10.2017