Dziś dzień wolny, od rana kończenie pakowania, trochę w pośpiechu bo o 12:00 muszę wyjść z domu. Na dworzec PKP podwozi mnie kolega z pracy.
Zaczynam realizację jednego z bardziej wariackich pomysłów, coś czego jeszcze nie robiłem i nie mam w tym doświadczenia ale od dłuższego czasu chciałem spróbować. Bieg etapowy po pustyni. Bieg etapowy to 6 dni biegania dzień po dniu. Każdego dnia min. maraton. W sumie 250km. Po pustyni - wybrałem bieg po Atacamie organizowany przez 4Deserts. Dodatkowym utrudnieniem jest formuła samowystarczalności - organizator zapewnia wodę i kawałek miejsca w namiocie. Resztę - w tym jedzenie, ubranie i co tam każdy sobie życzy na te 6 dni - trzeba mieć ze sobą w plecaku i transportować to w czasie biegu. Zobaczymy jak na tym wyjdę ...