Wstajemy w miarę sprawnie. Robimy śniadanko, pakujemy biwak i w drogę. Dziś mamy przejechać przez krainę Świętego Mikołaja, wjechać do Szwecji i dotrzeć do punktu skąd zaczniemy trekking. Pierwszy etap to jazda wzdłuż jezior do wybrzeża Bałtyku. Jeziora ciągną się kilometrami, to raj dla wędkarzy i pasjonatów sportów wodnych. Trochę mniej dla miłośników gór bo Finlandia to w zasadzie płaski kraj. To co zwraca naszą uwagę to ścisłe przestrzeganie limitów prędkości i znaków drogowych przez kierowców. Przez chwilę byliśmy jedynymi, którzy starali się wyprzedzać. Ale niedługo trwało jak się dostosowaliśmy i grzecznie ustawiliśmy w rządku jadących pojazdów - jakoś tak głupio :)