Największe lodowce Europy, wodospady, rzeki, głębokie kaniony, gorące źródła, gejzery, góry, pustynie – te wszystkie cuda przyrody są do obejrzenia na jednym skrawku lądu, nie tak daleko jak Arktyka czy Park Yellowstone ale jednocześnie na tyle daleko aby stało się to już poważną wyprawą. Dodaliśmy do tego wyzwanie o charakterze sportowym. I tak narodził się pomysł trekkingu – zabrać domek i żarcie na plecy, spakować się na dwa tygodnie i startując w Skógar na południowym wybrzeżu Islandii, przejść interior wyspy z południa na północ aby ostatecznie wylądować gdzieś na Ringu w okolicach jez. Mývatn lub Akureyri – ok. 330 km w linii prostej. Pojechaliśmy tam w trzyosobowym, sprawdzonym składzie. Ambicje i chęci były duże, doświadczenia wspólne też niczego sobie ale los poprowadził nas inaczej .....